Mit: Naukowcy z IPCC to alarmiści
Co mówi nauka...
Wiodący autorzy raportów IPCC to najlepsi eksperci, mający za zadanie uczciwie przedstawić pełen zakres najnowszych recenzowanych badań. Raporty IPCC są bardzo ostrożne i nie doceniają tempa zachodzących zmian, co można łatwo stwierdzić porównując to, co już nastąpiło, z przewidywaniami z wcześniejszych raportów.
IPCC to alarmiści. „Bez wątpienia, ONZ-owski Międzyrządowy Panel ds. Zmiany Klimatu (IPCC) stworzono, by dostarczyć dowodów na to, że działania ludzi są główną przyczyną globalnego ocieplenia. To cel absolutnie nienaukowy, bo wrogi wszelkim alternatywnym hipotezom wyjaśniającym przyczyny.” (Roy Spencer)
Sceptycy klimatyczni zarzucają IPCC, że jest politycznie motywowany i że wyolbrzymia zagrożenia związane z globalnym ociepleniem i wpływ ludzkości na zmianę klimatu. Jednak gdy porówna się przewidywania IPCC z wcześniejszych raportów z późniejszym rzeczywistym rozwojem wypadków, okazuje się, że jest dokładnie przeciwnie – prognozy IPCC nie są alarmistyczne, lecz nazbyt ostrożne.
Wiceprzewodniczący IPCC, Jean-Pascal van Ypersele podczas szczytu COP19 w Warszawie, 2013. Zdjęcie: Aleksandra Kardaś.
Struktura IPCC powstawała pod wpływem polityków, którzy obawiali się, że raporty będą nazbyt „alarmistyczne”, jeżeli ich brzmienie ustalą wyłącznie naukowcy. Wnioski są formułowane podczas wielu kolejnych rund, w których zespoły naukowców i rządowi negocjatorzy osiągają konsensus w kwestii ostatecznego brzmienia dokumentów.
„Porozumienie w sprawie raportu osiągnięto po trwającym całą noc posiedzeniu, podczas którego z dokumentu wykreślano całe fragmenty, a naukowcy spierali się z rządowymi negocjatorami, którzy (…) rozwadniali sens naukowych ustaleń.” (Gazeta.pl)
Zanik lodu w Arktyce
W 2009 r., w trzy lata po przygotowaniu Czwartego raportu IPCC, Diagnoza Kopenhaska zaktualizowała jego wnioski w oparciu o najnowsze dostępne dane. Już po tak krótkim czasie było widać, że raport dramatycznie nie docenił tempa rozpadu pokrywy lodowej Arktyki (Rysunek 1).
Rysunek 1: Obserwacje vs. przewidywany przez IPCC zasięg lodu w Arktyce podczas wrześniowego minimum (Diagnoza Kopenhaska 2009).Wykres został uzupełniony o zasięg lodu podczas minimum w 2012 roku.
W 2012 roku topnienie lodu w Arktyce poszło znacznie dalej, bijąc wszelkie dotychczasowe rekordy i spadając do poziomu nie mającego precedensu w ostatnich tysiącach lat. Letni zasięg lodu skurczył się do 3,4 mln km2, a masa lodu w Arktyce spadła do 20% wartości sprzed ćwierć wieku. Według prognoz IPCC sprzed zaledwie kilku lat miało do tego dojść dopiero pod koniec XXI wieku. Tymczasem, jeśli obecne tempo topnienia lodu utrzyma się, to za kilka lat Arktyka będzie w lecie zupełnie wolna od lodu. Tego prognozy 4 Raportu IPCC na obecne stulecie w ogóle nie przewidywały.
Zbyt zachowawcze oszacowania wzrostu emisji CO2
Już w 2009 roku Amerykańska Państwowa Rada Badawcza (US National Research Council) przedstawiła raport, stwierdzający, że IPCC przedstawiło zaniżone prognozy emisji CO2 w krajach rozwijających się:
„Prognozy IPCC bazują na szacunkach wzrostu emisji CO2 w Chinach w ostatnich 10 latach w tempie 3-4% rocznie. Późniejsza inwentaryzacja wykazała rzeczywisty wzrost emisji w tempie 10-11% rocznie (Auffhammer i Carson, 2008) (…) Emisje wielu innych krajów rozwijających się również były wyższe od wcześniejszych założeń.”
Również Diagnoza Kopenhaska stwierdziła, że nasze emisje CO2 podążają ścieżką najbardziej ekstremalnego scenariusza 4 Raportu IPCC.
Rysunek 2: Oszacowanie emisji CO2 ze spalania paliw kopalnych (dane IEA) zestawione ze scenariuszami emisji IPCC. Gdyby nie kryzys lat 2008-2009, wzrost emisji zdecydowanie przekroczyłby najbardziej ekstremalne przewidywania IPCC (Diagnoza Kopenhaska 2009).
Więcej informacji na temat tego mitu jest na stronie Nauka o Klimacie:
Translation by Irek Zawadzki, . View original English version.
Argument sceptyków...